recenzja: Tool "Lateralus" - rockmetal.pl (2024)

7.06.2001autor: Rafał Grodek

Nazwa zespołu: Tool

Tytuł płyty: "Lateralus"

Utwory: The Grudge; Eon Blue Apocalypse; The Patient; Mantra; Schism; Parabol; Parabola; Ticks and Leeches; Lateralus; Disposition; Reflection; Triad; Faaip de Oiad

Wydawcy: Pomaton EMI

Premiera: 2001

Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Na nową płytę grupy Tool czekaliśmy z utęsknieniem cztery lata. Ostatnia"Aenima" zdążyła nam się już osłuchać i znudzić. Tym bardziej wielkiezainteresowanie wzbudził uboczny projekt Mynarda Jamesa Keenana podnazwą A Perfect Circle, który jak do tej pory może się poszczycić jedną,ale za to jakże wartościową płytą "Mer De Noms". A Perfect Circle tak naprawdę (dla mnie) nie różni się zbytnio od pierwszych dokonań Tool. Tensam wokal, podobny bas, gitara... No, ale zawsze to coś innego i nie mitu osądzać...

Powiem wprost: "Lateralus", najnowsze dziecko Tool, powala od pierwszegoprzesłuchania. Powala tak, że aż trudno podnieść się z podłogi. Jestniczym rozkrzyczany bachor. Wiecznie głodny i bez końca wydzierającyswoją mordkę.

Płytę rozpoczyna "The Grudge" - chyba najlepszy kawałek na początek, choćja mam swój inny typ, ale o tym później... W "The Grudge" najbardziejzaskakuje wstęp. Keenan śpiewa, tak jakby go przepuścili przez maszynkędo mielenia mięsa. W ogóle nie wiadomo, kto i co... Dopiero po krótkiejchwili dociera do nas właściwa barwa jego głosu. Od pierwszej sekundywiadomo z kim mamy do czynienia. Wszystko, co typowe jest dla Toola, matu swoje ujście: barwa głosu, bas, gitara, bębny... Dla mnie "The Grudge"to jakby jakiś protest. Mam wrażenie, że komuś się nieźle obrywa. Keenankrzyczy, jak oszalały. Tego jeszcze nie było...

"Eon Blue Apocalypse" mógłby spokojnie rozpocząć jakiś nigdy nie nagranyutwór Metalliki. Średnio wysokie solo gitarowe we wstępie - wydaje mi się,że gdzieś je słyszałem, ale może się mylę. Tak, na pewno się mylę.

Skomlenie - chyba tylko w ten sposób można określić "Patient". Chwilawytchnienia po pierwszej dawce czadu. Zaczyna się wolniutko, ale tylkoprzez chwilę. Refren znacznie ostrzejszy niż reszta piosenki. Im dalej,tym szybciej i ostrzej. Pod koniec moc muzyki spada na nas, jak gromz jasnego nieba. Chwila spokoju zostaje gwałtownie przerwana walką oprzetrwanie. Keenan szepce "Be patient", lecz pozostali muzycyefektywnie mu w tym przeszkadzają. "Mantrę" możemy ominąć.

Singlowy "Schism" ukazuje nam pewien schemat. Już po pierwszymprzesłuchaniu można sobie uzmysłowić, że większość utworów zostałaskomponowana w stylu: wolno i cicho - szybko i głośno - wszystko w jednymi tak na przemian. Utwór wydaje mi się jakby był stworzony dla potrzebrestauracji orientalnej, niekoniecznie chińskiej. Trochę z innej epoki...

Pierwsze pięć utworów nie przykuwa uwagi, tak bardzo jak następnedwa. A może jeden? "Parabol" i "Parabola" stanowią niby całość, choćna krążku zostały umieszczone jako dwa osobne fragmenty. Niby ten samtekst i melodia, ale w sumie to coś innego. W pierwszym ogarnia nascharakterystyczny dla zespołu niepokój i atmosfera napięcia. Nie wiemy coza chwilę nastąpi. Keenan bawi się głosem, dając tym naszej wyobraźniszerokie pole do popisu. "...pain is an illusion..." i jużjesteśmy w "Paraboli". Napisałem, że te dwa utwory to praktycznie jeden,ale tu dopiero widzimy różnicę. Jeżeli mam bawić się w proroka, napiszę,że to może być hit na miarę "Prison Sex" albo "Aenemy". Ostro, surowo,głośno i krzykliwie. Riff Adama Jonesa zapewne wielu z Was pozostaniena długo w głowach. Świetnie zagrana solówka. Widać, że muzycy Toolawspaniale bawią się tym, co robią. Co tu więcej mówić? Trzeba posłuchać...

Kolejny czad na płycie to "Ticks and Leeches". Perkusja, jakiej nigdydotąd nie było nam dane usłyszeć na wcześniejszych płytach Toola. Tochyba największy atut tego utworu, jeżeli pominiemy przeraźliwy krzykKeenana "Suck and suuuuuuuuuuck". Właśnie takiego wydzieraniasię brakowało mi na poprzednich prezentacjach grupy. Krzyk miesza siętu z szeptem znamiennym tylko dla tego wokalisty.

"Lateralis" zaskakuje nas pięknym, prostym riffem. Bardzo ciepły utwór,o ile w ogóle mogę napisać, że utwory Toola zawierają choć odrobinędodatniej temperatury. Potęga kawałka rośnie z sekundy na sekundę. Zupływem czasu do Jonesa dołączają pozostali muzycy i w 15 sekundziepierwszej minuty następuje eksplozja. Wybuch instrumentów nie pozwalanawet na chwilę oderwać się od słuchania. Nowością może okazać siętu sposób, w jaki Keenan podaje nam tekst. Brzmi to mniej więcej jakwyliczanka "ene, due..."...

Na koniec płyty składają się trzy kawałki, nie licząc ostatniego, który nate miano chyba nie zasługuje. Utwór numer dziesięć: "Dispositio" zostałtu wciśnięty chyba na siłę. Nie jest zły, ale w pewnym momencie możnapoczuć przesyt schematyzmu, o którym pisałem wcześniej. "Reflection"i "Triad" są dla mnie wspaniałym zakończeniem. Ten pierwszy, gdybynie dziwny śpiew, prawdopodobnie mógłby zostać określony mianeminstrumentalnego. To właśnie instrumenty stanowią jego trzon. Głoswokalisty - o ile należy do niego - zszedł tu na drugi plan. "Triad"jest już pełnokrwistym instrumenatalem. Zero śpiewu, tylko muza. Jakamuza??? A to trzeba usłyszeć... Na koniec powiem jedno: generalnie czad.

Małe podsumowanie: płyta trwa 75 minut i za pierwszym razem zlewa sięw jedną całość. Troszkę za długa, ale (jak znam życie), gdyby miała 45minut, ludzie narzekaliby, że za krótka. Cieszę się, że nie ma tu zbytwielu dziwnych przerywników, które zespół zafundował nam na poprzedniejpłycie. Rozumiem tę formę ekspresji (chyba), ale wolę jeżeli płytę odpoczątku do końca wypełnia muzyka. Poza "Eon Blue Apocalypse", "Mantrą"i ostatnim "Faaip De Oiad" nic nam więcej nie przeszkadza. Tylko my,fajka i Tool..... i tak przez prawie półtorej godziny...

P.S. Koncerty w Warszawie i Krakowie zapewne będą wspaniałe. Być możenie będzie mi dane doświadczyć żadnego z nich, ale nic to: RoskildeFestival mi to wynagrodzi... Już za trzy tygodnie.

recenzja: Tool "Lateralus" - rockmetal.pl (2024)
Top Articles
Latest Posts
Article information

Author: Twana Towne Ret

Last Updated:

Views: 5513

Rating: 4.3 / 5 (64 voted)

Reviews: 95% of readers found this page helpful

Author information

Name: Twana Towne Ret

Birthday: 1994-03-19

Address: Apt. 990 97439 Corwin Motorway, Port Eliseoburgh, NM 99144-2618

Phone: +5958753152963

Job: National Specialist

Hobby: Kayaking, Photography, Skydiving, Embroidery, Leather crafting, Orienteering, Cooking

Introduction: My name is Twana Towne Ret, I am a famous, talented, joyous, perfect, powerful, inquisitive, lovely person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.